» Nogi do zimnej wody, Press
Justyna Pochanke
Justyna Pochanke (fot. TVN24)

Dlaczego 11 września w TVN24 przerywała Pani Grzegorzowi Miecugowowi i nie pozwalała mu dojść do słowa ?
W ogóle mówiliśmy chaotycznie. To nie był dzień kiedy pracuje się z dziennikarskim dystansem. W pewnym momencie powiedziano nam ,abyśmy popatrzyli na materiały, których nie pokażemy na antenie. Zobaczyłam zbliżenia ludzi machających z okien wież WTC. Przywiązywali sobie do rąk płaszcze, aby zrobić spadochron i skoczyć. Nie sposób było ukryć emocji.

Kiedy indziej się to Pani nie zdarzało ?
Czasami przerywam celowo. Kiedy rozmawiam z politykami, wchodzę im w zdanie, bo nie zapraszam ich po to, by oddać im antenę.

Ale 11 września nie przerywała Pani politykowi, tylko przeszkadzała współprowadzącemu program.
W takich sytuacjach odzywa się w mojej słuchawce głos dyrektora kanału Macieja Sojki: "wsadzę ci nogi do zimnej wody".

Dlaczego nie była Pani przygotowana do rozmowy z Ryszardem Petru, zastępcą sekretarza generalnego Unii Wolności? Zapytała go Pani, dlaczego nie kandyduje do parlamentu, podczas gdy kandydował.
Czasem ma się zaćmienie. Przed emisją Ryszard Petru mówił, że nie ma nic do stracenia, bo nie jest posłem. Tak mi to zapadło w pamięci, że zapomniałam że teraz chce być posłem.

Potem pomyliła Pani funkcje Ryszarda Petru i przewodniczącego Bronisława Geremka.
To nieporozumienie wynikło z żartu. Kiedy zapytałam Ryszarda Petru jak mam go przedstawić powiedział, że jest zastępcą sekretarza i dodał, że kiepsko to brzmi, bo to takie partyjniackie stanowisko. Pierwszy sekretarz kojarzył mi się z pierwszą osobą w partii, więc zażartowałam, dlaczego jest krok za pierwszym sekretarzem Bronisławem Geremkiem.

Przygotowując się do pracy w telewizji, podpatrywała Pani CNN ?
To właśnie na wzór amerykańskiego kanału pozwolono nam zachowywać się przed kamerą swobodnie. W CNN-ie mam ulubioną prezenterkę, Juanite Philips, która pracuje w Londynie. Jest konkretna, zdolna i plastyczna. Nie chcę się jednak na kimkolwiek wzorować i myślę, że nie jestem wzorem prezentera.

Jak pracowała Pani nad swoim wizerunkiem?
Chodziłam do logopedy, specjalistów od mimiki i zachowania się przed kamerą . Początkowo usiłowano zrobić ze mnie słodszą niż jestem, ale w końcu dyrektor programowy Adam Pieczyński powiedział: nie. Podobną próbę odbyłam w radiu. Miałam słodko opowiadać o wystawie kwiatowej. Potem puszczano nagranie na radiowych imprezach.

Co z warsztatu radiowca pomogło Pani w telewizji?
Wszystko. Musiałam jedynie oduczyć się kilku radiowych przyzwyczajeń. Na przykład podkreślania słowa gestem. W telewizji zdarza mi się to już tylko w rozmowach z gośćmi.

Jako studentka pracowała Pani w pirackiej TV Top Canal.
Pierwszy mój program nazywał się "Jak nas widzą". Zapraszałam dziennikarzy zagranicznych mediów. Opowiadali jak postrzegają nasz kraj. Telewizja współpracowała z Zetką. Andrzej Woyciechowski był dla mnie guru.

Od niego nauczyła się Pani warsztatu radiowca?
Zatrudnił mnie ,ale szkole dziennikarstwa przeszłam u jego uczniów: Krzysztofa Skowrońskiego, Małgorzaty Łaszcz i Pauliny Stolarek. Przychodziłam z Małgosią na dyżur i pisałam równolegle z nią dzienniki. Przez dwa tygodnie mówiła: beznadziejnie. Aż wreszcie usłyszałam: tak to jest dziennik radia ZET.

Czego brakuje młodym? Szkoły Woyciechowskiego?
On przyjmował mądrych ludzi. Była afera, jeśli ktoś zacytował depesze PAP-u. Musieliśmy pisać po swojemu. Słucham dziennikarzy RMF-u i nadal Radia ZET. Razi mnie czasami za dużo komentarza w młodym głosie i ozdobników łączących tematy. Dziennikarze mówią: "a tymczasem"- i wychodzi na to że każdy z materiałów łączy się bez względu na wagę. Jeśli miałabym zrobić radio, byłoby mieszanina Radia Zet i dawnej trójki.

Gdyby pani kolegom, którzy odeszli z Radia Zet udało się założyć Radio 28,chciałaby Pani z nimi pracować?
Tak. Oczywiście gdybym miała czas.

Nie zrezygnowałaby Pani dla nich z TVN24 ?
Teraz nie wchodzi to w grę. Za dużo włożyłam serca w TVN 24. I za dużo dostałam od ludzi, którzy mnie zatrudnili.

Ile daje sobie Pani czasu na zostanie osobowością?
Myślę, że już dzisiaj widać moją osobowość. Prowadzę autorski program "24 godziny". Mam wiedzę i sadzę, że to widać. Jeśli już zdarzy mi się zapytać Ryszarda Petru, dlaczego nie kandyduje, umiem powiedzieć: przepraszam, zagapiłam się

Rozmawiala: Malwina Sloka-Chlabicz

 

 

 

strona główna | (c) 2006 - 2007 justyna-pochanke.tv.pl